Apartamenty Rosanda - Omiš - Split i okolice

Wiele lat jeżdżę do Chorwacji i jestem wzburzony. Takiego poziomu impertynencji,braku kultury u właściciela jeszcze nie widziałem. Na prośbę o włączenie klimatyzacji dostaliśmy info że przysługuje limit czasowy o którym nie było wcześniej mowy. Gospodarz w arogancki i obraźliwy sposób zaczął wykrzykiwać że można spać w 28 stopniach Celsjusza.Kolejna prośba o klimę wywołała wręcz furię u Pana gospodarza i nasze przerażenie Basen to iluzja. Przykryty jakimiś płytami z pleksi jest w zasadzie nieosiągalny. Zamknięty.Raz udało nam się 5 min wykąpać,ale w tym czasie gospodarz siedział obok i.pilnował.Do plaży trzeba schodzić o wiele więcej niż 100 metrów, bardzo niewygodnymi schodami. Zatem trzeba jeździć samochodem na inne plaże. Ogólnie czuliśmy się jak intruzi a Pan Ratko nie ukrywał swojej niechęci. Dziękujemy Za zmarnowany urlop. Ps dodatkową ciekawostką jest brak intymności. masz apartament od sąsiedniego pokoju w którym mieszkali gospodarze oddzielało coś w rodzaju nieszczelnego ażurowego przepierzenia ( widać światło i słychać nawet ciche odgłosy. ogólnie dramat. Balkon bez parasola,zatem ani rano dni wieczorem w upalne dni nie da rady wysiedzieć w słońcu i tak wąski że przy stoliku mieszczą się tylko 2 osoby. Trzecia musi zostać przy stole w apartamencie. Itd itd. .( Worki na śmieci i papier toaletowy kupowaliśmy sami ,chcąc uniknąć kolejnych scysji.No i na koniec brak swobodnej komunikacji. Ten człowiek nie mówi w żadnym języku komunikatywnie. No tylko w chorwackim. Jego nerwowość i arogancja plus tzw humory dopełniają całego obrazu. Szczerze nie polecam. Mam wrażenie że właściciela interesuje tylko biznes ( jak to już ktoś ocenił) i temu służą wszelkie oszczędności

Zakwaterowanie jest schludne, czyste, masz wszystko, czego potrzebujesz na wakacjach. Gospodarz Ratko to profesjonalista w biznesie, ale także uprzejmy i sympatyczny gospodarz i rozmówca. Spędziłem z rodziną w Stanikach naprawdę przyjemne wakacje.